Kocham Cię Walentynkowo,
tak namiętnie, kolorowo.
Kocham Cię tak bezszelestnie,
tak za darmo, bezcieleśnie.
Kocham Cię wciąż jednostajnie,
tak fajowo, tak zwyczajnie.
Kocham Cię za darmo przecież,
tak jak wodę, drzewa, kwiecie.
Kocham Cię jak mój samochód,
całym sercem a nie trochu.
Kocham Ciebie tak spokojnie,
tak pachnąco, tak dostojnie.
Kocham tak, że serce skacze,
gdy z daleka Cię zobaczę.
Kocham rano i w południe,
kocham nocą, kocham cudnie,
kocham, kiedy mama krzyczy,
kocham w metrze i w piwnicy,
kocham Ciebie dnia każdego,
gdy grasz w nogę na całego,
gdy się kładziesz po północy,
gdy otwierasz rankiem oczy,
gdy się uczysz, gdy przeklinasz,
kiedy w tańcu się wyginasz.
Kocham, gdy się bardzo nudzisz,
i gdy zupą się wybrudzisz,
Kocham, gdy w kolejce stoisz.
kocham, gdy się bardzo boisz
gdy się tarzasz na trawniku,
gdy w łazience robisz siku.
Kocham Cię, gdy czeszesz włosy,
kiedy wrzeszczysz w wniebogłosy.
Kocham, kiedy milczysz smutnie,
kocham, kocham bałamutnie,
kocham Ciebie mocno, zdrowo,
serca mego ogniskową.
Kocham Ciebie kolorowo,
świątecznie, walentynkowo.