W czerwcowy wtorek czerwcowy wiatr
z odświętną minął do miasta wpadł.
Wszedł do kwiaciarni przed ósmą tuż
i kupił bukiet z tysiąca róż.
Koło przedszkola przystanął wiatr
i każdej mamie podarował kwiat.
Już na niebie pełno gwiazd,
a ja myślę co Ci dać.
Może buzi na dobranoc,
może misia przytulankę,
może opowiem Ci bajkę.
Wszystko jedno co nie zrobię,
chcę byś dobrze pospał sobie.
Piękny sen miałam,
że z mym wojakiem po łące biegałam.
Budzę się rano całkiem niewyspana,
zamiast Niego obok mnie jest ściana.
Życzę Ci, abyś poligon przebiegł
i do cywila szybciutko wbiegł.
Zdrowie niech przy Tobie krąży,
gdy obok Ciebie przejdzie podchorąży.
Tato ukochany,
niech Ci się zagoją na duszy rany,
niech samochód się nie psuje,
niech mam mama lepiej gotuje,
niech Ci skowronek na rękę przyleci
i niech będą dumne z Ciebie Twoje dzieci.