Jakieś dzwonki słychać z dala
to mikołaj zapie**ala,
zapie**ala aż się kurzy
bo zapierdol ma dość duży,
mimo wielkiej dziś roboty
z równowagą ma kłopoty,
rozerwany ma swój worek
i rozpięty ma rozporek,
spodnie całe wymiętolił
chyba z sanek się spier**lił,
alkoholu czuć aromat
najebany jak automat,
wysiadł z sanek głośno beknął
i wielkiego orła jebnął,
wyskoczyły mu dwa jaja
jak tu wierzyć w Mikołaja.
Wesołych Świąt!