Stoję tu przy Was tak pełna radości,
bo widzę tutaj tylu zacnych gości.
Są tutaj starzy i młodzi, którzy tu przybyli,
by Was Państwo Młodzi dziś błogosławili.
Ostatni to dzień panieństwa Waszego.
W dalszym życiu nie będzie takiego.
Goście się zeszli, muzyka zagrała,
a w Waszych sercach miłość pozostała.
Ale rozważcie to swoje życie,
Wy przecież dzisiaj do pewnego celu dążycie.
Bo teraz często się zdarza,
że przystępują do ołtarza.
A za parę lat mąż idzie w dalekie strony
i nie che uściskać dłoni swojej żony.
Bo za kawalera każdy się maskuje,
a po ślubie swoje pokazuje.
Pamiętaj Panie Młody byś był mężem wzorowym,
byś się nie znalazł w Sądzie Rozwodowym.
Ale i Ty Pani Młoda, abyś pamiętała,
żebyś Pana Młodego szanowała,
bo on Cię kocha i bardzo szanuje,
ale i od ciebie tego oczekuje.
Pamiętaj Panie Młody, żebyś jej nie bijał,
boś jej nie kołysał ani nie przewijał.
Złóżcie ten bukiet swojej młodości,
byście dożyli późnej starości.
Byście się naprawdę szczerze kochali
i swym małżeństwem nie zadręczali.
Byście się dzieci doczekali
i po bożemu je wychowali.
Teraz Państwo Młodzi klęknijcie na kolana
i poproście rodziców o błogosławieństwo.
A ja Wam życzę szczęścia i zdrowia,
a od złego niech was Pan Bóg zachowa!