Sześć tygodni - okres krótki, a ja tyle już bez wódki.
Tyle czasu mnie szkolili, do przysięgi sposobili.
Więc przyjeżdżaj autobusem z rozpuszczonym spirytusem,
lub z królewską beczką piwa, bo mi cyfra łeb rozrywa.
W piękny letni wieczór, w ciszy zapomnienia
myślę o Tobie najmilsza, w głębokim serca skruszenia.
Pragnę zawszę być przy Tobie, to nie jest tylko mowa,
lecz mi nie pozwala, przeklęta służba wojskowa.
Więc tylko o tym marzę, by ona się skończyła,
bym znów powrócił do Ciebie, by miłość nas złączyła.