Księże katecheto!
Rozkrzewiasz wiadomości,
by jaśniało nasze czoło
światłem cnoty i mądrości!
Czymże Ci się wywdzięczymy
za to życie naszej duszy?
Za to tylko Ci życzymy,
że choć czas i skały kruszy
uczuć naszych nie odmieni,
nie zgasi cnoty płomieni!
Tyle lat u ołtarzy wytrwałeś,
boży sługo,
niech Cię Bóg siłą darzy
i żyć da jeszcze długo.
Tyle lat, Jubilacie, trzymasz tu dzielnie straż,
każdy z nas kocha, zna Cię,
boś dobry Pasterz nasz.
Piosenkę Nocy Ci zaśpiewam
srebrną od pyłu gwiazd, księżyca
i szeptu, co się polem niesie,
gdy mrok pomiędzy źdźbła przemyca.
Tajemne kształty myśli sennych,
koloryt roześmianych marzeń,
ślady kojących słów i gestów
kuszącą słodycz, miłe twarze.
Już historią są te święta,
wiele chwil z nich zapamiętam,
bo rodzinne one były,
serce moje ucieszyły.
A więc Święta mamy z głowy
wkrótce będzie Roczek Nowy,
niechaj będzie dla nas zdrowy,
dzielić szczęściem wciąż gotowy.
Choć jestem w wojsku i ojczyźnie służę.
Na Twe Urodziny wysyłam Ci róże.
Niech ta właśnie róża zastąpi mnie żywego,
Który Tobie życzy wszystkiego najlepszego.