Kiedy serduszko Twe drży, jak świeca trzymana w ręku,
kiedy pierwszy raz poczujesz białego opłatka smak,
zapamiętaj, że Komunia Święta to szczególny miłości Bożej znak.
Niech Ci noc przyniesie sny,
w których będę ja i Ty.
Rozpaleni swą nagością,
upojeni namiętnością,
w niekończącym szczytowaniu,
i namiętnym przytulaniu.
Teraz, choć wiosen trochę przybyło,
to wiatr ten sam, szumi nam miło.
Ja razem z wiatrem ślę ci życzenia,
niech ci się spełnią wszelkie marzenia,
a pierwsza gwiazda świecąc o zmroku
niesie Ci radość w tym Nowym Roku!
Dużo zdrówka, szczęścia i radości
każdego dnia pełnego miłości
Wielkiego świata poznania
w lotto milionów wygrania
Tego z serca Ci życzymy
i hucznie Twe Urodziny obchodzimy!
Dziś jest Twe święto matulu moja,
życzy Ci więc pociecha Twoja,
tego wszystkiego co tylko byś chciała,
pragnę byś wszystko to właśnie miała.
Byś mogła się cieszyć pięknem dnia każdego,
spoglądać w szczęśliwe oczęta dziecka Twego,
byś zawsze czuła mą bliskość,
i spostrzegła tą rzeczywistość,
że ja chcę zawsze przy Tobie być.
50 latek ci stuknęło,
nie myśl jednak żeś już stara.
Nie jedna panna ci zazdrości
wiary w siebie i mądrości.
W dniu twych urodzin życzę tobie
uśmiechu od ucha do ucha,
każdego dnia przyjemnego
i przy boku kogoś kochanego.
Rozhulały się wielkim gestem
wielkanocne dzwony
głosząc chwałę Pana
w cztery świata strony.
Spiżowy głos dzwonów
z sygnaturki drganiem
przebił chmury i przysiadł
przy złoconej bramie.
Święty strażnik, staruszek,
już trochę głuchawy,
pootwierał szeroko wrota
owej bramy - by lepiej słyszeć
granie z ziemskiego padołu.
I tak się zasłuchał
i tak się rozbawił
ręce kibić objęły
podparł się bokami,
przytupnął nieśmiało
(rzecz to oczywista)
wigor tempo przyspieszył
i już tańczy twista.
A tu tłumy turystów
do raju zdążają:
dobrzy - idą w pokorze,
czerwoni się pchają.
Chyłkiem, milczkiem jak diabły
w obcisłym kubraku
dołem się przemieszczają,
z głowa gdzieś pod pachą.
Cel już coraz bliżej,
złoto bramy nęci,
jeszcze parę ślizgów
i znów będą pierwsi.
Wtem głos z głębi ogrodu
wykrzyknął donośnie:
"- Piotrze! Oprzytomnij
i pomyśl przez chwilę!
Jak włażą komuchy
pójdziesz na zasiłek!"
Święty stanął i patrzy
- ze zmęczenia ziewa:
"- Psubraty podstępne!
Wy chcecie do nieba?
A gdzie dobre uczynki?
Gdzie serca skruszone?
Nic z tego nie będzie
ruszać w druga stronę!"
Ceber pełen wody
z deszczówki obłoku
wylał na gadzinę
co się pchała z boku.
W taki oto sposób
zwyczaj jest nadany:
w drugi dzień świąteczny
- poniedziałek lany.